Czy warto inwestować z najniższych półek cenowych?

smartfon Manta

Jeszcze stosunkowo niedawno smartfon kojarzył się z luksusem i odpowiednio wysoką ceną. Wielu ludzi było stać na taki telefon wyłącznie brany w abonamencie u operatora lub na raty w sklepie proponującym sprzęt RTV i AGD. W ostatnim czasie sytuacja się jednak zmieniła: na rynku pojawiły się smartfony kosztujące nawet mniej, niż 200 zł.

Tanie smartfony – warto?

Wielu obruszy się: tani produkt to niska jakość, nie warto! Jednak czasem zdarza się następująca sytuacja: w portfelu zostało na kilka ostatnich dni miesiąca 250 zł, z czego absolutne minimum na jedzenie to ok. 100. Tymczasem smartfon spadł z wysokości i w dodatku wylała się na niego herbata – albo zdarzyło się co innego, co spowodowało porównywalne skutki: telefon nie nadaje się do użytku, a naprawa kosztuje tyle samo, ile ów zniszczony model, czyli przynajmniej kilkaset albo i więcej złotych. Nie ma z czego dzwonić i jak być w kontakcie z firmą, pracodawcą, kontrahentami i znajomymi. A tych kilka dni do pierwszego robi różnicę, Nie każdy lubi brać pożyczek, czy sprzętu na raty. Wtedy z pomocą przychodzą właśnie nowoczesne i tanie smartfony.

Tani nie znaczy beznadziejny

Wiele tanich smartfonów ma całkiem niezłe parametry, które pozwalają przetrwać nawet kolejny kwartał – przez ten czas można odłożyć na model z nieco wyższej półki. Tymczasem wielu użytkowników przyznaje, że kupiwszy tani smartfon celem tymczasowego użytkowania, często pozostawali przy nim dłużej, niż zamierzali. Oczywiście, trzeba liczyć się z:
– małą ilością pamięci wewnętrznej,
– słabszym aparatem fotograficznym,
– nieco wolniejszym działaniem,
Jednak smartfony z najniższych półek cenowych gonią już pod pewnymi względami swoich droższych kolegów. Być może niedługo będą to – niezależnie od producenta – przynajmniej całkiem przeciętne telefony, których zakup będzie warto rozważyć, szczególnie w charakterze telefonu rezerwowego.